Summary: | Bez wątpienia największym problemem medycyny transplantacyjnej jest mała ilość dawców przy równoczesnym, ciągle wzrastającym, zapotrzebowaniu na tkanki i narządy. Celem artykułu jest poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: czy i w jakim stopniu polska ustawa transplantacyjna z 1 lipca 2005 r. o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów poszerza krąg potencjalnych dawców organów. W przekonaniu autora polskie regulacje prawne w zakresie transplantologii sprzyjają w optymalny sposób pozyskiwaniu organów. Po pierwsze, pobieranie organów od dawców zmarłych regulowane jest zgodnie z modelem tzw. zgody domniemanej, na podstawie której przyjmuje się, iż dany człowiek za życia wyraził się aprobująco o możliwości ofiarowania swoich organów, a więc faktycznie nie złożył odpowiedniego sprzeciwu, podważającego domniemanie zgody. Po drugie, ustawodawca, posługując się nieostrą klauzulą generalną „szczególnych względów osobistych”, dopuszcza możliwość pobrania komórek, tkanek czy narządów w celu przeszczepienia u żywego dawcy niespokrewnionego z biorcą. Po trzecie, ustawa zezwala na pobranie od anonimowych dawców szpiku i innych regenerujących się komórek i tkanek. Po czwarte, w myśl polskiej ustawy transplantacyjnej dopuszczalne jest przeszczepienie ludziom w celach leczniczych komórek, tkanek lub narządów pochodzących od zwierząt. Oczywiście, nie oznacza to, że regulacji transplantacyjnych nie można doskonalić. Należy jednak podkreślić, że zasadniczą przyczyną spadającej liczby transplantacji jest niski poziom świadomości społecznej powodowany brakiem strategii edukacyjnej. Towarzyszy temu atrofia postaw współczujących.
|